Sławomir Koper – Mistrzowie polskiego kabaretu
Fronda, 2023


Kiedy przyciśnie nas bieda, kryzys i ból istnienia, na przekór wszystkiemu uciekamy w świat żartu i beztroski. Ruszamy do kabaretu by zobaczyć jak artyści kpią w żywe oczy z tych którzy zgotowali nam kłopoty. W kabarecie jest wszystko; piosenka, poezja i pieprzny dowcip. Nie dziwota, „kabaret” to przecież nazwa zestawu naczyń z przyprawami – sól z pieprzem, coś dla smaku. Dla każdego coś miłego.

Polski kabaret mocno się zmienił przez ponad stulecie swojego istnienia. Zaczęło się od krakowskiego „Zielonego balonika” wzorującego się na paryskich kabaretach z Montmartre’u.

W Polsce międzywojennej kabaret przybrał formę teatrzyku, oscylującego między rewią a klasycznym kabaretem. Podstawą były: literackie teksty najwyższej próby, gwiazdorskie aktorstwo i mistrzowska konferansjerka.

Z kolei po drugiej wojnie światowej kabaret przejął rolę politycznego odgromnika – zarówno montowanego przez niepokornych twórców jak i przez władze polityczne. Na scenach kabaretowych występowała śmietanka aktorska, a cięte, złośliwe i pełne aluzyjnych treści teksty pisali znani autorzy.

Zielony Balonik. Królewskie miasto Kraków i frywolne żarciki.

Qui pro quo. Julian Tuwim, Marian Hemar i legendarna konferansjerka Fryderyka Járosy’ego

Perskie i Morskie Oko. Eugeniusz Bodo robi z siebie małpę

Starsi Panowie. Klasa i subtelny dowcip w szarzyźnie PRL-u

Salon Niezależnych. Wieczni protestanci

Kabaret Dudek. Rzeczpospolita najlepszych aktorów i błyskotliwych tekściarzy

Pod Egidą. „Więcej powietrza!” Ilu kolegów z garderoby donosiło po spektaklu na Pana Janka?

Tey. Legendarny duet Smolenia i Laskowika

Po odzyskaniu wolności można było mówić już wszystko i o wszystkich. Część kabareciarzy poszła do polityki a niektórzy znani, lubiani a niepokorni dorobili się literek TW przed nazwiskiem.

Źródło
INTEGRO