Jak twierdził Arystoteles, ostatecznie wszyscy dążymy do tego samego: do szczęścia (gr. eudaimonia).
Nie każdy jednak rozumie je tak samo. I to właśnie różnicom w postrzeganiu szczęścia przyjrzymy się bliżej podczas czerwcowego spotkania Koła Filozoficznego.
Odwieczne: mieć, czy być? Realizacja własnych celów i pragnień, skupienie na sobie, czy może na kimś bliskim? Dobra materialne, czy duchowe? Dla Arystotelesa: zdecydowanie dobra duchowe związane z rozumem i cnotą, wszak to bliskie naturze ludzkiej. No i nie zapominajmy, że według autora jesteśmy podobni do bogów, a to zobowiązuje również do poszukiwania tego, co nas uszczęśliwia.
Jak radzi sobie z tymi poszukiwaniami człowiek XXI wieku? Jesteśmy szczęśliwi, czy tylko bywamy?
Zapraszamy do dyskusji.